aaa4 |
Wysłany: Czw 15:51, 13 Wrz 2018 Temat postu: 123 |
|
Algon zawahal sie przez moment, jakby chcial cos powiedziec. Po sekundzie przez jego twarz przemknal wyraz ulgi.
-Tak jest. Wasza Wysokosc. Rozkazy?
Arutha spojrzal w kierunku pozycji wroga, a potem na wschod. Nad horyzontem pojawila sie jasniejsza smuga; slonce wzejdzie nad gorami za niecale dwie godziny. pedicure ursynów
z krwi rece i twarz, zastanawial sie nad czyms w skupieniu. Spojrzal w koncu na Algona.
-Sprowadz Martina.
Koniuszy wyslal zolnierza i po chwili pojawil sie przy nich Dlugi Luk w towarzystwie Amosa Traska. Kapitan usmiechal sie szeroko.
-Niech mnie kule bija! Ale te zuchy potrafia walczyc - powiedzial, wskazujac reka oboz wroga.
Arutha zignorowal komentarz i spojrzal na Martina.
-Chyba ganbanyouku
ma watpliwosci co do ich planu. Beda ponawiali atak za atakiem, a przy ich braku szacunku dla wlasnego zycia oznacza to, ze w ciagu paru tygodni padniemy z wyczerpania. W naszych rozwazaniach nie uwzglednilismy, ze Tsurani z taka ochota beda szli na pewna smierc. Trzeba zmniejszyc obsade na murach na polnocy, poludniu i wschodzie. Zostawic tylko niezbedne minimum, by skutecznie obserwowac okolice, i w razie ataku z tamtej strony powstrzymac wroga, az nadejda posilki. Wymienic ludzi z tej strony zamku. Reszta niech odpoczywa. Dzienna warte zmieniac co szesc godzin. Czy byly jakies wiesci o kolejnych wedrowkach Mrocznych Braci? |
|